środa, 14 stycznia 2015

World of Warcraft: Warlords of Draenor

     Stosunkowo późno biorę się za World of Warcraft: Warlords of Draenor... nie ukrywając, dopiero teraz odnalazłam tę karteczkę z notatkami wśród zagubionych papierzysk. Ale nie przedłużając niepotrzebnie, przedstawiam Wam jeden z najlepszych dodatków do spektakularnego MMO, w jaki dane mi było zagrać ^^

PLUSY:
  1. Grafika - nowe modele postaci oraz przeciwników, poprawiona jakość tekstur, bajecznie wzbogacone krainy i efekty wizualne sprawiają, że gra zaczyna naprawdę cieszyć oko. Wreszcie gładkość zawitała do krainy Azeroth, a kanciaste kształty poszły się schować :D
  2. Fabuła - Blizzard chyba się obudził, gdyż fabuła tego dodatku jest naprawdę mistrzowska, wciągająca i dostosowana bardziej pod jednego gracza, co mnie specjalnie nie przeszkadzało. Wreszcie mamy okazję poznać wydarzenia z przeszłości i spojrzeć na Outland'y z nieco odmiennej perspektywy.
  3. Lokacje - wprost bajecznie piękne, lub wręcz obrzydliwie odpychające. Są po prostu fantastyczne, aż gracz ma ochotę na wycieczkę krajoznawczą z cykaniem screenów w tle xD
  4. Wydarzenia - czyli specjalne "niezlecane" misje, które rozpoczynamy po wkroczeniu na dany obszar. Można zyskać ładną ilość punktów reputacji, doświadczenia, złota, zapasów garnizonowych czy znaleźć rzadkie zwierzaki i przedmioty.
  5. Przedmioty do znalezienia - nie chodzi tu o byle jakie przedmioty. Po całym Draenorze rozrzucone zostały epickie przedmioty, które znaleźć można np. wbite w drzewo, na wpół zagrzebane w ziemi itp. Podniesienie ich oznacza przypisanie do postaci. Szkoda, że zawsze znajdowałam przedmioty nie dla szamana...
  6. Garnizon - opcja, na którą chyba wszyscy najbardziej czekali :D Naprawdę świetnie wprowadzony system własnej twierdzy z możliwością jej rozbudowy, eksploatacji pobliskich surowców czy gromadzeniu towarzystwa. Można nawet zaprosić znajomego w nasze skromne progi xD Służy do naprawdę wielu operacji, jest w nim wiele do roboty, czasem trzeba się bronić przed najazdami... albo po prostu odpocząć ;)
  7. Towarzysze - nie przypominam sobie, aby w WoW'ie kiedykolwiek istnieli typowi towarzysze. Były to albo zwierzaki mające za zadanie ładnie lub egzotycznie wyglądać, albo towarzyszący nam w niektórych misjach NPC. Tak czy inaczej, nie nadawali się praktycznie do niczego. Od Draenoru wszystko się zmienia. Podczas zwiedzania nowych lokacji możemy się natknąć na NPC, którzy po wykonaniu dla nich zadania z chęcią się do nas przyłączają. Dostajemy ich także jako "nagrodę" w misjach głównych. Niestety, nie mogą z nami podróżować osobiście, ale możemy wysyłać ich na specjalne misje z poziomu garnizonu trwające od 10 minut po 20 godzin nawet. Wyjątkiem są towarzysze ze specjalną cechą "bodyguard", którzy na nasz rozkaz pójdą za nami nawet na Battleground ;)
MINUSY:
  1.  Poziomy gildii - zostały usunięte, podobnie jak połowa profitów za nimi idących. A szkoda, bo naprawdę pomagały w rozwoju klanów i pozwalały się wyróżniać na tle kilkuosobowych kółek towarzyskich.
  2. Brak latania - wkurzyłam się tu mocno, bo bardzo zależało mi na ujrzeniu nowych lokacji z lotu ptaka... ale nie, gracze nie polatają na Draenorze aż do wydania patch'a 6.1... czyli pewnie jeszcze trochę. Blizzard oficjalnie stwierdził, że to dlatego, iż gracze mają teraz niepowtarzalną okazję zwiedzenia wszystkiego i w swoim tempie. Jakby na skrzydlatym wierzchowcu w błękicie nieba nie mogli..
  3. Logowanie - oooooch, to że Blizz nigdy nie jest przygotowany na hordę logujących się graczy po wydaniu dodatku to już jest norma. Ale żeby stracić całe trzy dni subskrypcji czekając w kolejkach po 1000 osób? Śmiech na sali. Jeszcze większa komedia była z kolejnymi dwoma dniami, kiedy to gracz wylogował się ze zbugowanego garnizonu i nie mógł się potem zalogować, gdyż serwery z garnizonami (nie te same co gra) były offline...
  4. Systematyczne wprowadzanie - na start dostaliśmy ze cztery instancje. To był po prostu żart. Już człowiek słabł, wchodząc któryś z rzędu raz na ten sam dungeon, zabijając te same potwory, w takim samym układzie i z takim samym dropem. Natomiast ostatni raz jak grałam (początek grudnia), to żadnego raidu nie było. Cóż..








Raptr Gamercard

2 komentarze:

  1. Aaaa ja chcę WoWa PL :( Świetna gra ale ta bariera językowa :/ muszę w końcu coś zrobić z językiem i wziąść się za WoWa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anom, bardzo mnie dziwi fakt, dlaczego tak potężne MMO z dziesiątkami tysięcy polskich graczy nie jest w stanie posiadać lokalizacji językowej PL :/ Gdyby zrobili wersję polską, byłabym ich dożywotnią subskrybentką :D

      Usuń