PLUSY:
- Fabuła - tak wielu ludzi narzeka, że jest skopana i bez sensu... ale to pewnie przez ich tępotę. Fabuła jest jak najbardziej wyraźna, trzeba tylko znać angielski i kierować się odrobiną logiki, by wychwycić najważniejsze wątki. Zaznaczyć muszę, że to jedna z niewielu gier, które na zakończenie wycisnęły ze mnie łzy..
- Sterowanie - ponoć lepiej grać na padzie. Bawiłam się przy klawiaturze i myszce i nawet bardzo wygodnie było sterować poczynaniami Alex'a ^^
- Bohater - Alex Mercer, broń stworzona do zabijania. Świetnie stworzona, żywa i charyzmatyczna postać pragnąca dojść do źródła informacji o przerażającym pochodzeniu wirusa zamieszkującego jego ciało. Z początku rozgrywki istota wręcz nieśmiertelna, z czasem jednak okazuje się, że ma swoje słabe punkty.
- Interakcja - mnogość interakcji z otoczeniem daje niesamowitą frajdę i robi wrażenie. Można kraść czołgi i helikoptery, rzucać samochodami, chwytać ludzi, szybować, wspinać się po obiektach itp itd.
- Wpływ na wygląd - w zależności od preferencji gracza, można zakradać się do baz wojskowych podszywając się za zamordowanego żołnierza (przejmowanie wyglądu jest genialne!) bądź ze szponami na wierzchu zrobić w niej bezmyślną rzeź.
- Inteligentny świat - kręcąc się po mieście z potężnym ostrzem zamiast ręki czy rozpychając patrolujących żołnierzy na pewno ściągniemy na siebie uwagę otoczenia. Zawsze można je oszukać, uciekając daleko od miejsca zdarzenia i pochłaniając wygląd innego człowieka.
- Arsenał nie z tej ziemi - nasz bohater z czasem nabiera nowych mutacji części ciała dających mu w posiadanie zabójczy oręż - szpony, potężne ostrze, zbroję czy kamienne pięści. Tego jest naprawdę sporo :D
- Misje poboczne - przyznam, że nie chciało mi się ich wykonywać, ale kilka z ciekawości zrobiłam xD Większość to jednak wyzwania, niewiele tam misji z prawdziwego zdarzenia, ale mimo wszystko można zarobić punkty ewolucji, co znacznie ułatwia późniejszą rozgrywkę.
- Różnorodność misji - przynieś, wynieś, pozamiataj? Też jest, ale gdzieś tam wśród kradzieży machin, podszywania się za szefów organizacji, badania tkanek mutantów, sabotowania, śledzenia... i tak dalej :D
- Modyfikacje umiejętności - delikatny, erpegowy akcent, ale jak najbardziej na plus ^^ Można swobodnie ulepszać ulubione umiejętności i bronie w grze, co znajduje odwzorowanie w świecie gry (faktycznie ulepszenia coś dają).
- Jeden jedyny minus... brak multiplayer'a :<
Fakt gra jest bardzo dobra choć z początku może trochę odpychać :p Co do Alex'a nie chce ci spoilerować, ale zagraj w dwójkę, a zmienisz o nim zdanie :p A czy brak multi to minus to nie wiem, bo nie wiem jak by on miał wyglądać.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy zmienię o nim zdanie? :P Mnie od początku wciągnęła, dwójki nawet jeszcze nie dotknęłam, ale to się niebawem pewnie zmieni xD
OdpowiedzUsuńMulti byłby niezły, gdyby gracze mogli wcielać się dla przykładu w tytułowy prototyp, potężnych łowców/mutanty czy też superżołnierzy :P
Albo multi było by na zasadzie jeden gracz ma moce, a inni to zwykli żołnierze. Wiadomo kto wygrywa xD
OdpowiedzUsuńHeh, superżołnierze kładli ładnie Mercera w pewnych momentach, podobnie supreme hunter z przybocznymi :P Tak czy owak, za multi nie tęsknię, ale taka wizja mnie naszła xD
OdpowiedzUsuńŻołnierze tylko w kupie byli problematyczni bo dużo ich było, a tak nie byli trudni :P Ja po ograniu obu części bardzo chciałbym zobaczyć i zagrać w trójkę, ale tego raczej nie doczekam/y :(
OdpowiedzUsuńRobisz smaka na dwójkę, a tu jeszcze tyle tytułów do ogrania xD James Heller to na monitorze u mnie stoi i ostrzy szpony na Mercela, którego chciałabym dorwać w postaci figurki xD
OdpowiedzUsuńJa też posiadam figurkę Hellera :p I nie skromnie powiem, że miałem na dwójkę pre-ordera złożonego i posiadam jeszcze steelbook heh :P Dwójka jak dla mnie dużo lepiej stoi od strony fabularnej i gameplayowej niż jedynka i graficznie w sumie też :P
OdpowiedzUsuńDobra, nie chwal się, mam Radnet, więc wiem w czym rzecz :P
OdpowiedzUsuńI cały szpan poszedł... na spacer xD
OdpowiedzUsuń