PLUSY:
- Klimat - gra budzi grozę nawet teraz. Oprawa audiowizualna robi swoje, a na czasy, w których powstała, była niewątpliwie mistrzostwem gatunku horror/fantasy.
- Muzyka - warto wspomnieć o niej osobno, gdyż to przede wszystkim dzięki niej pojawia się na skórze charakterystyczna gęsina... ech, ten dreszczyk emocji, gdy gra się ze słuchawkami przy zgaszonym świetle... :D
- Bohaterowie - zwykli ludzie, ale co ciekawe, pojawił się wybór. Można rzucić bestiom wyzwanie jako łuczniczka, wojownik i mag.
- Wygląd - koniec z przyodziewkiem bez wyrazu. Od teraz postać zmienia wygląd w zależności od noszonej klasy pancerza. Szczegół, a ucieszył miliony xD
- Mnogość poziomów - teraz nie pamiętam, ile dokładnie ich jest, ale około 12 będzie. Dosyć rozległe, pełne przerażających wrogów i pobocznych zadań (tych znacznie mniej xD).
- Dziecięcy sentyment - to była moja druga gra w życiu, w którą zagrałam na pierwszym pececie ^^ A kilka lat później w końcu ją przeszłam xD Stare, dobre dzieciństwo... ale po nocach spałam spokojnie :P
- Poziom trudności - po prostu zabójczo zabójczy xD Nie było łatwo ją ukończyć, ale jeśli zna się sposoby wojownikiem... ;)
- Friendly fire - odechciało mi się multi, gdy ja sprzątałam łuczniczką sprzymierzonego wojownika, a mnie sprzątał mag...
- Ataki wrogów - nie powiem, ale niektóre ataki (zapewne krytyki) odrzucały przeciwników, odbierając im szansę ataku. Tyczyło się to zarówno wrogów, jak i postaci gracza. Upierdliwe koszmarnie, gdy trafiło się na wrogiego krytyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz