środa, 10 sierpnia 2016

Darksiders

        Muszę przyznać, że gry w których dużo się dzieje, są jednymi z moich najulubieńszych, a w szczególności action RPG i czyste slashery. Niestety, jak w erpegach jeszcze świetnie sobie radzę, tak w przypadku tego drugiego gatunku jestem... kompletnie kiepska xD Tytuły te bowiem robione są z myślą o konsolach i wytłukiwanie hord potworów klawiaturą i myszką zamiast padem jest lekko uciążliwe, aczkolwiek nie niemożliwe. Wszystkiego przecież można się nauczyć, a nie miałam zbyt wielu okazji, by podnieść swoje umiejętności w tymże gatunku. Nienawidzę padów, nie wstydzę się do tego przyznać, ale pomimo sporej uciążliwości zestawu komputerowego, w Darksiders grało mi się wyśmienicie. Żadnych problemów z kamerą, celowaniem, walką, elementami zręcznościowymi. Czysta przyjemność i brudna robota w jednym, czyli esencja naprawdę dobrego slasha ^^

PLUSY:
  1. Oprawa audiowizualna - kreuje naprawdę niepowtarzalny klimat postapokaliptycznego świata połączonego z fantastyką. Od strony graficznej uraczymy wręcz komiksowe wykonanie nadające lekkości i cieszące oko, muzyka jednak jest poważniejsza, ale nie brak jej życia i bojowego wydźwięku. 
  2. Główny bohater - Wojna, jeden z jeźdźców Apokalipsy św. Jana jest głównym protagonistą, zdradzonym i pozbawionym swej potęgi. Całkiem ciekawie było się wcielić w personifikację wojny, szczególnie, że posiadał od spory arsenał zabójczego oręża i morderczych umiejętności, które z przyjemnością się wykorzystywało. Ponadto wcielenie Wojny jest ogromnym plusem, przypomina mi Arthasa z serii Warcraft :D
  3. Fabuła - Apokalipsę św. Jana można spotkać niemal wszędzie, ale gra, w której wcielilibyśmy się w jednego z Jeźdźców? I do tego wyzbyta banału niezniszczalnego herosa i niszczyciela? Oj tak, akcja Darksiders zasługuje na uznanie, bowiem posiada całkiem oryginalną linię fabularną, a nasz protegowany zaczyna niemal od przysłowiowego zera, słabszy nawet od demonów niskiego rzędu. Do czasu. A z czasem to i twórcy zrobili nadzieje na dalsze części z kolejnymi bohaterami, co niestety nie wypaliło (zbankrutowali, a to ciekawe) i powstała tylko część dotycząca Śmierci. w sumie i tak dobrze ^^
  4. Akcja - szybkie, dynamiczne walki, starcia z niejednokrotnie ogromnymi przeciwnikami i bossami, szybkie zrywy, uniki, różnorodność ataków wyprowadzanych każdym rodzajem broni... czego chcieć więcej? Więcej przeciwników! :D
  5. Wciąga! - bywało, że nie mogłam się oderwać i ilekroć mówiłam sobie, że to ostatnia już lokacja, to prowadzona niewidzialną siłą zapominałam o tym i z nieskrywaną radością ubijałam wysłanników piekieł czy niebios.
  6. Kreacja NPC - naprawdę rewelacyjnie oddano w grze bohaterów niezależnych. Demony z ich groteskowymi, zwierzęcymi i rogatymi kształtami (Samael <3), nieumarłych tak diabelskich, jak tylko się da, czy aniołowie z ich majestatycznymi, stalowymi skrzydłami (Uriel i Azrael). A do tego jeden z najsympatyczniejszych szubrawców, jakich możemy spotkać w grach - Vulgrim! No cały Lisz z Warcraft III xD
  7. Ekwipunek i zdolności - olbrzymi miecz dwuręczny, kosa żniwiarza czy jak kto woli, wstrząsająca rękawica, są trzema podstawowymi broniami Wojny. Do tego doliczmy bojowe wspomagacze jak Łańcuch Otchłani, Chronomanta, Władca Pustki, Gwiazda... no i nie zapominajmy o umiejętnościach aktywnych i pasywnych, które z naszej postaci zrobią niepokonanego wojownika. Jest w czym wybierać, a to dobrze :)
  8. Dubbing - oryginalne, angielskie głosy są po prostu rewelacyjne, nadają postaciom życie i brzmią pełnią emocji.
  9. Pożoga - wierny wierzchowiec Wojny, na którym możemy przemierzać bezkresy zgładzonego świata. Ogromnym plusem jest możliwość walki z grzbietu Pożogi, tym bardziej, że miecz staje się wtedy znacznie potężniejszym orężem.
  10. Wężowe Tunele - czyli ekspresowe ścieżki Vulgrima, dzięki którym dostaniemy się z jednej lokacji do drugiej bez zbędnego i długiego przemierzania ich na powierzchni ;)
  11. Zagadki - slashery to nie tylko bezmyślne masowe wybijacze przeciwników, ale też cała masa łamigłówek logicznych i zręcznościowych. Aż mi się słabo robi na myśl, że jeszcze kiedyś będę musiała powtórzyć Czarny Tron xD
MINUSY:
  1.  Znacznik życia wrogów - bardzo by się przydał, bo w przypadku większego rozmiarowo dziadostwa nigdy nie wiem, ile jeszcze mam go tłuc xD
  2. Optymalizacja - na lądzie i w powietrzu gra śmiga bardzo ładnie, gorzej ma się kwestia wody, a raczej nurkowania. Postać jakby przeskakuje, ścina się pod wodą. Nie jest to generalnie wielki problem, ale mimo wszystko uprzykrzało trochę zabawę.
  3. Filmiki przerywnikowe - grafika w grze nie jest zła, więc dlaczego filmiki są tak tragicznej jakości? Piksel na pikselu pikselami popychany po prostu :<


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Raptr Gamercard

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz