PLUSY:
- Muzyka! - jest kapitalna. Nie potrafię znaleźć w internecie oficjalnego (lub mniej oficjalnego) soundtracku, a jest to jedna z niewielu produkcji, której muzyka porwała mnie od końcówek włosów po najmniejsze komórki wewnętrzne. Cudo.. banalne, ale cudo!
- Różnorodność - klejnoty można układać w wielu trybach. Mamy tryb lightning, zen, classic oraz quest. Do każdej dodatkowo minigry typu butterfly albo poker. Dla każdego coś dobrego :D
- Ranking, rangi i odznaki - ranga to świetna rzecz. Cały czas grając zdobywamy punkty, które kumulując się, zwiększają nam rangę. Niby bzdetka, a jednak chce się wbić kolejny poziom. Do tego odznaki, jakimi nagradzane są osiągnięcia graczy.
- Banalnie urocza - ciężko tu się rozpływać nad grafiką, ale oprawa wizualna jest przezacna :3
- Wciąga! - syndrom jeszcze jednej rozgrywki, chęć wbicia rangi, jeszcze jeden motylek do odznaki, może teraz stworzę supernovę...
- Wszystko, wszystko! - odpowiedź Nethey'a, kiedy zapytałam, co lubi w Bejeweled 3 xD
- Czas - super do wypełnienia pięciominutowej luki w rozkładzie dnia, jak i dłuższego wieczornego posiedzenia przed monitorem :)
- Brak monotonii - jeżeli ktoś uważa układanie klejnocików za monotonne, to po co w ogóle do tego siadał? Gra nie potrafi znużyć - można robić przerwy w graniu, ale i tak w końcu się do niej wraca.
- Questy - dostępna jest mini kampania, w której skład wchodzi odkrycie czterech artefaktów, co znaczy po 8 minigier do ukończenia na jeden z przedmiotów. Nie jest wcale tak łatwo, ale trudno także nie :P
- Muzyka..? - czy już wspominałam, że muzyka jest boska..?
Żadnych konkretów. A ja uznaję tylko konkrety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz