piątek, 15 stycznia 2016

The Elder Scrolls V: Skyrim - Dawnguard

        Niestety nie należę do gatunku osób wielbiących wampiry, a po kilku filmach i ogólnej tendencji do upiększania i idealizowania tych potworów wręcz zaczęłam nimi gardzić. Gdzie czasy okrutnego Draculi albo wstrętnego, strasznego Nosferatu? To było dawno i nieprawda... i w tym momencie choć odrobinę pocieszył mnie pierwszy większy dodatek do Skyrim, a mianowicie Dawnguard (Obrońcy Świtu), w którym obok eleganckich wampirów podobnych hrabiemu, pozostają jeszcze upiory godne Pana Nocy...

PLUSY:
  1. Wybór frakcji - w dodatku można wcielić się w członka nowo formowanej organizacji zwalczającej wampiry zwanej Obrońcami Świtu, albo w ich zwierzynę, czyli wampiry. Nie ukrywam, że przez wzgląd na osiągnięcie wampirzego lorda i chęć wyleczenia się ze zbugowanego wilkołactwa wybrałam tę drugą opcję... trochę potem żałowałam, ale przebolałam wybór ;)
  2. Wampirzy Lord - jedyna osłoda w tej nocnej krainie wampirzych nocników xD Lord wampirów, bestia, na widok której kobiety mdleją, dzieci krzyczą a mężczyźni uciekają w popłochu. Niesamowicie pomysłowa kreacja siejącej zamęt istoty z najgorszych koszmarów mieszkańców Skyrim. Zadowala mnie też fakt, że wypada jeszcze lepiej na tle wampirzych waszmościów i elegancików. 
  3. Wampirza odzież - wampirzym elegancikom nie mogę wymówić jednej rzeczy - ich skórzanych pancerzy, na tle których stroje Obrońców wypadają blado.. Są po prostu rewelacyjne i nadają postaciom odpowiednio ponurego wyglądu ;)
  4. Arvak! - ten wierzchowiec jest po prostu epicki :3 Duch konia znaleziony w Kopcu Dusz, niestety traktowany jako magiczny przywołaniec, ale i tak bardzo przydatny. Jego wygląd jest niesamowity :D
  5. Łuk Auriela - nie ma to jak "wyłączyć" słońce w samym środku dnia xD Bardzo przydatna zdolność łuku, która niejednokrotnie ratowała moja wampirzą osobę przed utratą statystyk. Strach, jaki pada na mieszkańców Skyrim też jest ciekawy.
  6. Lokacje - poza znanymi już z podstawki jaskiniami i lochami mamy okazję zwiedzić zamek wampirzego władcy (zresztą potem i tak go przejmiemy), który jest ciekawostką architektoniczną w Skyrim. Ponadto nowy jest także Kopiec Dusz, miejsce, do którego trafiają zmarli. Co z Sovngardem?
  7. Gotycki klimat - wiadomo nie od dziś, że jeśli o wampiry chodzi, to muszą się też pojawić średniowieczne twierdze, gotyckie zamki i pasujące do całości stroje. Klimat wyraźnie odznaczający się od Skyrim całkiem mi się podoba :)
 MINUSY:
  1.  Serana - jej stopień bycia wkurzającą jest niemal identyczny jak Leii z Diablo III >.< Z tą różnicą, że nieszczęsnej wampirzej panienki nie można zabić :/ Jej marudny i monotonny głos, powtarzające się teksty, sierotowatość, niezdecydowanie, infantylność i jeszcze więcej doprowadzały mnie przez cały dodatek do szału.ABSOLUTNIE nie pasuje do wizerunku wampira, jest po prostu autorską porażką scenarzysty dodatku. Zepsuła mi radość płynącą z gry :<
  2. Wampiry - a raczej ciotowatość i sieroctwo tych zamieszkujących zamek. Nigdy nie lubiłam wampirów, ponieważ kojarzyłam je z przegadanymi szlachetkami o wybuchanym ego, ale tutaj to pojechali po strunie mocno xD Czuję, że ich nie polubię :P
  3. Łażenie, łażenie, łażenie... - nowe lokacje są fajne, ale mocno przesadzili z ich rozległością. Bezsensownego wędrowania jest co nie miara, a i przecież widoczki w końcu człowiekowi brzydną. Podziemia falmerów to jakaś godzina błądzenia po labiryncie, potem latanie po kaplicach, do tego jakieś bezsensowne górskie wspinaczki pod ostrzałem i ciągłe kluczenie w wiszącym falmerskim mieście. Nie, raczej prędko do tego dodatku nie wrócę. Przez najbliższe kilka lat.


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz