Steam nie przestanie mnie zadziwiać, szczególnie jeśli chodzi o małe, niezależne produkcje za eurocentusie. Sparkle 2 Evo zaintrygowało mnie nie tyle oryginalną, nieco psychodeliczną grafiką, co rozgrywką symulującą ewolucję w łańcuchu pokarmowym a'la Spore. Jak dla mnie bomba, wciągnęła mnie na amen :3
PLUSY:
- Spore - przeglądając kolejki odkryć trafiłam na grę niesamowicie zbliżoną do pierwszej fazy rozwoju znanej z gry Spore. Co najlepsze - ta faza się tak naprawdę nie kończy, w przeciwieństwie do wspomnianego tytułu ;) Może i jest uboższa, ale rewelacji nie oczekuję po kilkuosobowych produkcjach ^^
- Ewolucja - podstawa gierki, polegająca na rozwinięciu nieskomplikowanego larwalnego stworzenia do pełnej formy wyglądającej jak owadzie imago, poprzez pochłanianie koegzystujących komórek i stworzeń wodnych. Brzmi banalnie, ale wciąga :P No i tak tak trochę erpegowo ;)
- Wybór gatunku - tylko od nas zależy, czy puścimy w świat drapieżnika, wszystkożercę czy roślinożercę. Od spożywanych typów organizmów zależy wygląd, zachowania i umiejętności naszego stworka. Ja drapieżnikiem nie miałam z niczym żadnego kłopotu, a nie ukrywam, że ledwie zaczęłam grać roślinojadem, więc trudno mi o konkretniejsze porównanie xD
- Boss fight - co się stanie, gdy większy drapieżnik spotka mniejszego drapieżnika, czyli nas? Nawiązuje się walka, a jak na małe upierdliwe paskudztwo przystało, trzeba tak oskubać wielkoluda, żeby w ostateczności samemu go zjeść ;) Są oczywiście jeszcze dwa ostateczne zadania, które polegają na pokonaniu naprawdę gigantycznej ośmiornicy czy innego obłego paskudztwa.
- Sterowanie - bardzo wygodne i przyjemne, mnie samej wystarczyła tylko myszka ^^ Dla wybredniejszych można tez używać samej klawiatury albo połączyć mysz z klawiszami :)
- Grafika - niebanalna, psychodeliczna i na swój uroczy sposób bardzo dopracowana z dbałością o detale. W sam raz pasująca do klimatu i "fabuły" ;)
- Muzyka - idealnie oddaje i dopełnia klimat w grze. Tego typu muzyki w życiu nie słuchałabym dla przyjemności, ale w połączeniu z grafika i całokształtem rozgrywki jest po prostu rewelacyjna.
- Menu - menu profilowe jest już jakby początkiem, wstępniakiem do gry. Posiadamy kilka miejsc na utworzenie profili stworków, w których dowiadujemy się informacji na temat łańcucha DNA naszego owada, jego umiejętności, zdolności czy też fazy ewolucji. Dobrze pomyślane :)
- Twórcy - uśmiechnęłam się, jak zobaczyłam same polskie nazwiska ;) Pozytywne zaskoczenie xD
- Resztki - trzeba się trochę namęczyć, żeby odnaleźć wszystkie kąski jednego typu :/ Dla ludzi cierpliwych nie ma problemu, ale Nethey wymiękł dość szybko xD
- Sygnały - poszukując powyższych resztek często napotykamy mgliste sygnały wyglądające jak rozchodząca się na wodzie po wrzuceniu kamyka fala. Niestety, nadal nie pojmuję jaki one mają sens, skoro nie wskazują żadnego pożywienia xD
- Długość gry - na upartego jeden gatunek to jeden dwu-trzygodzinny wieczór przed tytułem. Nie ukrywam, że mogłaby być dłuższa :<
Spore i tak lepsze, szczególnie do momentu wioski ;)
OdpowiedzUsuńGdyby etap komórki, zwierzęcia i wiosek byłyby bardziej rozwinięte i dłuższe, to naprawdę miodzio :)
Tak, zgadzam się - etap podboju kosmosu to tragiczna tandeta >.< W sumie tylko dlatego nie kupiłam jeszcze Spore xD
Usuń