piątek, 16 stycznia 2015

Kolekcjoner różności

     Heh, dorwałam dwie talie kart. Oficjalnych. Od Dark Horse (nie mylić z tą tandetną piośniczką). Jedna z Mass Effect 2 i jedna z Dragon Age II. Cudowne. Z klimatem. Nethey obiecał nauczyć mnie grać w karty - remika, pokera, oczko i inne takie. Wstyd się przyznać, ale nie umiem grać w karty. Tylko w wojnę, ale cóż... o, jeszcze w Uno potrafię, ale do tego są zupełnie inne karty. A oto i one:
 
 
 

     Jak zobaczyłam układ sesji w tym semestrze, to coraz poważniej zaczynam myśleć nad moją postępującą głupotą, dlaczego w ogóle się zgodziłam iść na tego magistra... Do tego pokarało mnie skończona debilką, nieskalaną żadną myślą, z która muszę robić projekt na marketing. Dawno z takim bezmózgiem kłótliwym nie pracowałam... od czasów rudej pi**y z hotelu xD

6 komentarzy:

  1. Za to widać, że z językiem polskim nie masz problemów oraz z wyrażaniem własnych myśli xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mic, gdybyś poznał te dwie panienki osobiście, obawiam się, że nie miałbyś tyle cierpliwości do nich xD

      Usuń
    2. Może i tak. Każdy ma ograniczoną cierpliwość. Ale jedno mnie zastanawia, może trochę przeraża... skąd wiesz, że ona była ruda? xD

      Usuń
    3. Bo z nią miałam nieprzyjemność pracować i starała się mnie ukopać na każdym miejscu, a wychodziła na idiotkę, gdyż jej wymysły wychodziły kierownictwu na jaw :P

      P.S. Chyba się nie dogadaliśmy i piszemy o zupełnie innych osobach :P Ale co tam xD

      Usuń
    4. Yo, teraz to zauważyłem. xd

      Usuń
    5. Gdyby nie Nethey, to też bym nie zauważyła xD

      Usuń