Ktoś kiedyś powiedział: nigdy nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie, dlatego nie pisz mu nic o sobie, nie wysyłaj zdjęć, a już tym bardziej omijaj go w życiu prawdziwym! Rzeczywiście, unikam rozpowszechniania swoich danych, nie pokazuję się nikomu, ale dlaczego miałabym się nie spotkać z taką osobą, jeżeli trochę ją już znam, a poza tym sama nie idę? No właśnie. Jak się okazuje - warto obalić ostatni dogmat czarnej strefy Internetów :)
A o kim dokładnie mowa? O dobrym znajomym z Miasta Gier, MicMusie :D Przyznam szczerze, wraz z Nethey'em nie spodziewaliśmy się, że to spotkanie w ogóle wypali, ale ku mojemu bezbrzeżnemu zdziwieniu wypaliło jak najbardziej :D No i sam Mic okazał się naprawdę sympatycznym towarzyszem rozmów, tematów było za dużo, czasu za mało, poznaliśmy Gdańsk nie tylko od strony turystycznej, ale i tej zwykłej, codziennej. Trzeba to będzie powtórzyć ^^ Może za rok - a może Mic wstąpi do Katowic na jakiś event growy, które powoli stają się regułą w naszym mieście :P Kto wie. Tak czy inaczej, spotkanie i wieczór uznaję za udany i spędzony w doborowym towarzystwie :)
A pizza była naprawdę dobra, co Wy chcecie :D I tak na przyszłość... nie straszcie kelnera ucieczką przed uiszczeniem rachunku, bo nie lubię, jak mnie ktoś podczas posiłku dogląda xDDD
P.S. MicMus, nieźle Cię na wolności olewają xD Widzę, że świat tego forum zaczął się kręcić wokół jednej kokietki >.< Żenada...
Już nie budzę takiego respektu na wolności co kiedyś, ale nadal na forum coś znaczę :p A niektórzy powinni na PW się przenieść z rozmową.
OdpowiedzUsuńCo do pizzy była dobra, ale uboga nieco, a kelnerowi trza ubarwić dzień w pracy xD
Ja na lekkim strzesie szedłem, bo jednak nie wiedziałem też kto się dokładnie zjawi i że będzie trochę sztywno bo jednak nie było można przewidzieć czy tematy się znajdą :p Ale dało radę zachować luz i ogólnie dobrą atmosferę :) I fakt czasu było za mało, a tematów za dużo :D
A że pozwolę sobie spytać... jak sobie nas wyobrażałeś? :P Akurat Nethey i ja jechaliśmy wyluzowani, jakby na spotkanie ze starym znajomym a nie całkiem obcą osobą :) No i tematy się nie martwiliśmy, bo zawsze się coś znajdzie - problem w tym, czy ta druga osoba pociągnie tematy dalej :P
OdpowiedzUsuńJak mam być szczery to szczególnego wyobrażenia sam nie miałem. Choć myślałem, że będziecie trochę bardziej poważni niż okazaliście się być :P I okazało się, że mamy podobne poczucie humoru :p
UsuńHieh, powagi u nas nie uraczysz xD Co do podobnego sense of humor, szczera prawda :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie wyobrażasz sobie ludzi przed spotkaniem - ci którzy tak robią, zwykle nie są warci fatygi... szczerze, to nigdy nie lubiłam ludzi, którzy na powitanie mówili mi: "myślałem, że jesteś wyższa", albo "mówili mi jak wyglądasz, ale wyobrażałem sobie ciebie inaczej"... i jak o kimś takim myśleć, nawet jeśli mówi w dobrej wierze? o.O
To jedna z sytuacji kiedy jest i tak źle i tak niedobrze xD
UsuńDlaczego tak uważasz? :P
OdpowiedzUsuńBo chce się być np miłym lub po prostu jakoś zacząć rozmowę. A nie wiadomo jak ta druga osoba na to zaareaguje więc czy się człowiek odezwie czy nie to nie ma dobrego wyjścia z takiej sytuacji :p
UsuńWiesz, czasem lepiej coś powiedzieć i walnąć głupotę aniżeli wyjść na ponuraka :P Przynajmniej masz świadomość, że wykonałeś pierwszy krok. Natomiast ta druga osoba w zależności jak zareaguje pokazuje, czy naprawdę spotkanie i kontakt ma sens - przynajmniej ja tak to widzę ^^" Poza tym, jestem aspołeczna i podobno nie potrafię nawiązać kontaktu z ludźmi xDDDD
OdpowiedzUsuńZ grubsza w sumie masz racje :) Co do bycia aspołecznym, nie zauważyłem tego jakoś :p Odniosłem wręcz odwrotne wrażenie :D
UsuńBycie aspołecznym to nie to, co trąbią ludziszcza :P A w rzeczywistości to jestem aspołeczna, choć bardziej socjopatyczna...
OdpowiedzUsuńW sumie fajnie, że udało się nam spotkać ^^