czwartek, 12 grudnia 2013

Torchlight II - multiplayer...

     ...pozostawia wiele do życzenia :< No i wiele można sobie pożyczyć... Ile z Nethey'em się nadenerwowaliśmy, ażeby móc spokojnie zagrać przez internet. Dopadł na Zimobraniu tanio klucz do Torchlight II, co by sobie legalnie razem pograć, a tu dwa pośladki. Jeden to kłopot z ustawieniem gry w sieci, użytkując wspólnie router z Chello czy tam UPC, pojęcia nie mam jak to się teraz w końcu zwie (a to ma znaczenie!), drugi - kłopot z modami.
     W sumie zajęło nam to około 2 godzin. A raczej Nethey'owi zajęło, bo to on jest obcykany w tych wszystkich informatycznych sprawach ^^" No i okazało się, że prawie obie te rzeczy miały wiele do zepsucia - i mody, i router, a dokładnie mody i porty. Trzeba było pozmieniać kilka wartości w pliku, zainteresować się w lobby opcjami modowymi założyciela serwera i... tymczasowo można grać. Tymczasowo, bo nie wiem co przyniesie jutro xD
     Sama gierka na multi jest naprawdę świetna i przynosi sporo frajdy, o ile gra się z fajnymi ludźmi. Ja mam to szczęście ;) Na singlu przegrałam ponad 500h, ale na szczęście daleko mi do tytułu nolife'a xD
     Tak czy inaczej, na razie wszystko zadziałało, a ja w poszukiwaniu wskazówek w internecie dotyczących naszego problemu utwierdziłam się w fakcie, że ludzie są zdrowo pier***nięci. Szczególnie ci, którzy w internecie wręcz zamieszkali. Ale o tym w innym poście napiszę, bo szkoda w tej nocie pisać o tych wszystkich frajerach i patologicznych przypadkach użytkowników społeczności internetowych..


A oto i moja żarodziejka z toporem i mieczem (nie pytajcie), w pełnym zestawie Krętoroga (uwielbiam ten secik) :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz