poniedziałek, 24 czerwca 2013

Sesja, sesja...

     I znów zaczynam aktywne zaniedbywanie bloga >.< To już są szczyty niedbalstwa i łamanie obietnic złożonych sobie samej... No ale też nie mogę wszystkiego zwalać na siebie, prawda? ^^" Sesja mnie dobija powoli...

     Najgorsze za mną, pozostały mi tylko trzy egzaminy i dwie prezentacje, a to nie jest źle :D Bywało gorzej. Po pierwszym tygodniu lipca powinnam móc już wrzucić na luz i zająć się hobby, wyjściami na świeże powietrze i Partnerem. A co będzie we wrześniu? Oby nie złapać żadnej poprawki...

     Tak więc napisałam co mi leżało i ciążyło, Mass Effect 3 ukończyłam i nadeszła pora na fantastycznie nordycki Skyrim :)

Niektórzy to w pełnych zbrojach potrafią wszystko zrobić, a mnie przy gotowaniu bransoletka przeszkadza...

Cya!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz