PLUSY:
- Personalizacja - pełen wpływ na kreowanie bohatera, od wyglądu zaczynając, na charakterze kończąc.
- Ugłosowiony bohater - co tu dużo mówić, miło jest słyszeć głos i odpowiedzi naszego bohatera wprost z jego ust :D
- Grafika - na poziomie, aczkolwiek zwraca się uwagę na niedopieszczone detale. Całkiem spore detale :/
- Fabuła - zarysowana, niebanalna, wciągająca i na poziomie. Odwieczny konflikt i odwieczny dylemat, kto ma rację.
- Muzyka - no taaaak, jak już zaczynam nucić pod nosem, to znaczy, że coś z nią nie tak - na plus xD
- Dynamika - w porównaniu do topornej i powolnej "jedynki", druga część wprost kipi akcją i dynamiką potyczek. Ooooch, ale mi tego w erpegach brakuje...
- Cutscenki - naprawdę wiele wnoszą do rozgrywki, ukazując Nam grę w nieco filmowym klimacie. Przyjemnie się je zarówno ogląda, jak i w nich uczestniczy.
- Towarzysze! - no tak, BioWare słynie z talentu do kreowania bohaterów towarzyszących. Naprawdę nie przypadło mi tylko dwoje (seria DA i ME) do gustu, mimo to nie mogę im wypowiedzieć swoistego charakteru i... własnego życia? Bo towarzysze w DA II mają swoje życie.
- Romanse - burzliwe, emocjonujące i co najważniejsze - pozostawiające pole do popisu wyobraźni! A z wyobraźnią u ludzi już kiepsko..
- Decyzje - nie tylko Nasz bohater ma wpływ na otoczenie i towarzyszy. Towarzysze naprawdę zaczynają mieć własne zdanie i pogląd na sytuację, co pozwala im konfrontować się i zaprzyjaźniać między sobą.
- Wybór - wreszcie można wybrać, czy chce się być jedną ze stron konfliktu, czy raczej wolałoby się ustąpić, ale frakcje i tak Nas wciągną w wir niekończących się sporów.
- Stroje towarzyszy - ciągle w tym samym, brak jakiejkolwiek możliwości ingerencji w ich wygląd. No, może poza małymi detalami i niewielkimi wzmocnieniami :/
- Lokacje - wystarczy pograć trochę czasu aby zauważyć, że powtarzają się do obrzydzenia :/
- Leliana - jakim cudem ta kłamliwa zdzira żyje, skoro zabiłam ją w Dragon Age: Początek i grałam na tymże właśnie stanie gry..? Jak widać, BioWare potrafi zmusić Stwórcę, by ich tandetna oblubienica wciąż egzystowała...
- Qunari - bardzo odbiegli od wyglądu z pierwszej części gry. To by było na plus, minusem jest natomiast to, że poza Arishok'iem wszyscy wyglądają identycznie i nie ma tam kobiet :/
- Monotonia - z czasem niestety się zakrada. I to niestety z niedługim czasem..
- Brak ras do wyboru - z góry narzucono nam człowieka... naprawdę nie lubię grać ludźmi w tego typu tytułach, wystarczy mi bycie człowiekiem na co dzień xD
Co do Qunari to fakt wygląd jest porażający od tego z jedynki, ale w grze jest wyjaśnione tylko teraz nie pamiętam w której części, że rasa Qunari składa się z wielu różnych ras, które zwą siebie Qunari i wyznają religię Qun czy jakoś tak :P Co do Leliany to też nie wiem jak może żyć mimo, że ja u siebie jej nie zabiłem, ale widać to była ważna fabularnie postać, że save nie miał wpływu na to.
OdpowiedzUsuńWiesz, bardziej mi chodzi o tę przewodnią rasę, najbardziej kojarzoną z Qunari - te orkowe demoniczne olbrzymy z rogami i bez rogów. Gdzieś niedawno wyczytałam, że ta rasa ma dwie odmiany - rogatą i bezrogą, co wiele tłumaczy... :P No a Qun jako wiara to racja, jednoczy wszystkie rasy, nawet krasnoludów ^^
OdpowiedzUsuńA Lelianie chciałabym kark przetrącić, albo chociaż ją rozerwać końmi, bo w końcu inkwizycja, a i koniki będą w grze... :<
P.S. Ważna fabularnie? Wymyślili to sobie przy drugiej części DA, bo inaczej nie można by jej było "zabić na śmierć" w Początku :D
Stean z jedynki był dobrym Qunari :p Może i wielkolud, ale człowiek, a Ci rogaci mi w ogóle nie podeszli. Szczerze mówiąc byłem w szoku jak ich pierwszy raz zobaczyłem. Ciekawe co będzie w kolejnej części.
UsuńW sumie co Ci takiego zrobiła Leliana, że jej tak nie lubisz? Ja tam jej fanem nie jestem, ale mi jakoś nie przeszkadzała i nawet z nią zawiązałem romans, ale po przeniesieniu save'a do dwójki to z mojego Szarego Strażnika gra zrobiła Strażniczkę nie wiem czemu :p
Hola hola, Qunari nie są źli, po prostu mają bardzo restrykcyjną religię :P
OdpowiedzUsuńLeliana... bo to dziwka jest i tyle xD Po "Leliana's Song" wymiotować mi się chciało od tego pustego debilizmu i ciągłych chichotów bohaterki >.< W sumie to ten DLC oraz teksty przy romansowaniu z nią brutalnie mnie odepchnęły od jej osobowości.. doprawdy, już Morrigan wyszła na konkretniejszą kobitkę xD Aha, no i jest ruda...
Nie w tym sensie Stean był dobry :P Chodziło mi, że jako przedstawiciel rasy dobrze się sprawował :p Bo szczerze kto by się spodziewał tych rogatych lub innych ras w ich religii?
UsuńCo do Leliany to chyba przestaniesz mnie tu tolerować bo mi jej piosenka z gry bardzo się podobała xD Ale z jednym się zgodzę niezbyt porywającą była osobą od strony osobowości te gatki o stwórcy czasem były denerwujące.
Teehee, Mic, to nie jej piosenka :P Jak dla mnie śpiewa Aubrey Ashburn i niech ona zostanie xD I co do charakteru... przed romansem święta matrona Stwórcy, a po bliższym poznaniu jak to do łóżka zaciągała facetów, co by ich potem okraść czy ogołocić :P
OdpowiedzUsuńZa to Sten rządził xD To niedopuszczalne, by kobieta wojowała xD
Mniejsza kto śpiewał, w grze było, że ona się kręciła i śpiewała :P
OdpowiedzUsuń