Gaaaah, jak mnie się ostatnio w nic nie chce grać, to jest jakiś obłęd... po prawdzie książki też czytam aktualnie nie z przyjemności, tylko z rytualnego cowieczornego przedspaniowego lekturowania ^^" Nie powiem, Tolkien ma wyszukany i wciągający styl, aczkolwiek czuję się jakaś wypalona. Morduję przez to pasjansa... i też mi nie idzie xD Do tego nawał pracy, sesja już u mych wrót, kolejne gry przyjdą pocztą a Kattowitz ma na wszystko wyrąbane. Bo nie ma kondoma na telefon z minionkami...
No i ta katorga w pracy, gdy przychodzi się na dwunastki z myślą, że byle do lipca, byle nad morze, byle daleko stąd xD Już kupiłam nawet dupną piłkę plażową, co bym swojego opornego na zimną wodę chopa skłoniła do korzystania z dobrodziejstwa mokrej natury. W zeszłym roku materac nie wypalił. To może piłka coś da. A samej w tak ogromnym morzu pływać to nudno...
Gdańsk nie ma Crazy Bubble >.< Ale za to można wybrać się do Dominium :D I coś czuję, że w dniu przyjazdu wybierzemy się nocną porą na pizzę :3 W końcu będzie to legendarny Szósty ;)
Hmmm, MicMus zadeklarował się, że wytarga nas na miasto, jak przystało na gospodarza i dobrego znajomego z MG (kiedy jeszcze tam zaglądałam) i pokaże co ciekawego na dzielni xD O ile jeszcze o nas pamięta ^^"
To tyle smędzolenia. Zdechnięta jestem po nocce, a za wiele też nie spałam.
O wszystkim pamiętam :D Ale nie pamiętam żebym się deklarował na przewodnika :P
OdpowiedzUsuńNo dobra, na przewodnika do Dominium :D Chociaż wiemy gdzie to jest xD Ale Ty wiedzieć nie musisz, że my wiemy, prawda? :P
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :D
Usuń