Już jakiś czas temu ruszyły betatesty do Diablo III Reaper of Souls, a ja nawet nie miałam pojęcia, że można było się ubiegać o klucz xD Taka jestem na bieżąco... W sumie, gdyby naprawdę mi zależało, pewnie poruszyłabym niebo i ziemię, aby go zdobyć. Ale po prawdzie... po co? Chcę mieć kontakt dopiero z produktem finalnym, a o tym co mnie czeka (i tak wersja ostateczna odbiegać będzie od bety), czytam sobie na stronach internetowych. I nie do końca podoba mi się to, czego się dowiaduję...
Sprawę krzyżowca przemilczę, choć emocje i ekscytacja tą klasą potężnie we mnie buzują - zaczekam na ostateczne informacje - za dużo niewiadomych póki co :D Skupię się natomiast na płaczkach społecznościowych, którymi od niedawna zaczęłam żywo gardzić...Osoby znające mnie wiedzą, jak odpychają mnie wszelakie formy "uszczęśliwiania" innych graczy ubijaniem ich, przeszkadzaniem, uniemożliwianiem spokojnej rozgrywki itp. Gdyby nie kompletnie wyniszczający wyścig szczurów o bycie numerem 1, to system gracz vs. gracz, czy gildia vs. gildia nie byłyby takie złe... a jednak, dzieci rządzą internetową rozgrywką, a jak wiadomo - dzieci przegrywać nie potrafią :/ Dlatego tez nie biorę czynnego udziału w tego typu zabawach (no, chyba że gram supportującą postacią z Nethey'em xD): nie mam cierpliwości do ludzi. Wiem, wiem, każdy ma swój styl. Szkoda tylko, że naprawdę olbrzymie grono graczy nie szanuje sposobów na rozrywkę innych poza swoimi. Ale wróćmy do tematu... ^^"
Reaper of Souls wprowadzić ma system klanowy - długo wyczekiwany i zachwalany punkt zabawy. A ja i tak coś czuję, że nie skorzystam, chyba że założę własny, nic nie znaczący, albo jakiś znajomy zaprosi mnie do swojego. I znów odzywa się moja singlowa-growa natura wolnego strzelca (jak to do mojej ulubionej klasy z Diablo pasuje xD). Nie lubię towarzystwa obcych graczy. Niestety najczęściej na multiplayer'ach trafia się gimbaza, niedorozwoje emocjonalni i patologia internetowa... miłej zabawy - ale beze mnie. Tak czy inaczej, przeświadczona jestem, że klany będą albo zbiorowiskiem wyciskaczy numero uno, albo całym śmietnikiem, który do numero uno się nie nadaje. Prawie zawsze się tak kończy. Dlatego z mojego punktu widzenia nie ma czym się podniecać, ale wiadomo, co kto lubi...
Co do samych płaczków... czytając komentarze na pewnej polskiej stronie fanowskiej, miałam wrażenie, że powypadają mi wszystkie włosy z głowy. Niemal każdy buczy z braku poważniejszego systemu społecznościowego w grze! Ja wiem, to tylko kilka osób. Ale na oficjalnej stronie Diablo III polaczki też o tym buchają jak jelenie na rykowisku (zagranicznych nie czytam, szkoda nerwów). Marzą im się battlegroundy, areny do grupowych PvP, wojny klanów, boss raidy wyłącznie dla grup czterech graczy...innymi słowy: ci, co płakali, że z Diablo III Blizzard zrobił MMO, sami krzyczą najgłośniej, aby brnąć w kierunku tego gatunku >.< W sumie po co? Będą rifty, tryb przygodowy, Loot 2.0 i cała masa różnorakiego contentu - ale graczom nadal mało. Zastanawia mnie, dlaczego? Gatunek Hack'n'Slash powinien zostać stylową wyżynanką, a nie MMO jakich pełno na rynku. Szczególnie, że to Diablo. To nie World of Warcraft.
Zaczynam się bać o przyszłość tej gry... poważnie :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz