O Matyldo, muszę w końcu wziąć tyłek w troki i ruszyć tego trupa, którym stał się mój stary blog. W sumie, nekromanta z Diablo III nie podołał (choć i o nim parę słów muszę napisać), ale warto dać szansę nekromantom z Grim Dawn, którzy pojawią się wraz z dzisiejszym dodatkiem do tego prześwietnego aRPeGa. Muszę w ogóle wrócić do gier, bo ostatnio jest straszna bida w moim życiu, jeśli chodzi o hobby.
Podsumowując, snuję się po domu targana mdłościami, nie wiem sama czy z głodu czy po prostu na zapach jedzenia, na które kiedyś ciekła mi ślinka (nie wolno mi jeść surowego mięsa, serów pleśniowych... za co takie katusze?!). Nie śpię po nocach, a jak już uda mi się zasnąć, to takie pierdoły mi się śnią, że trudno mi rano (po 11:30) pojąć co tak naprawdę się dzieje. Gram 5 minut i wyłączam grę na rzecz przytulnego, wiszącego fotela-huśtawki, ciepłego kocyka i dobrej książki. Na wypasiony PieCyk kasa się odkłada, ale zaczynam się bać, czy od maja w ogóle będę miała czas i chęci na gry... w każdym bądź razie, mój obecny stan jest dziwny i zabawny zarazem: zawsze doskonale znałam swoje ciało i jego potrzeby, a teraz czuję się, jakby już do mnie nie należało. Generalnie to już nie tylko moje ciało. Drugie serduszko już zaczęło bić. Małe graczątko już przypomina człowieczka. Wreszcie będzie z kim grać xD
Dobra, koniec o bzdetach. Obiecuję poprawę i powrót do blogowych korzeni. Spodziewajcie się na dniach pseudo recki z Grim Dawn: Ashes of Malmouth :P
Czy ja dobrze czytam ?! Będziecie mieli Babe??????????? GRRRRRAAAATTTTTUUUULLLLAAAAACCCCCJEEEEEE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak, dobrze czytasz :D I tak, prawdopodobnie to będzie baba xD
Usuń