Trzy dni minęły szybciej, niż jakbym spędziła je w pracy >.< To nie fair, że kiedy człowiek ma wolne i dobrze się bawi, to czas przyspiesza monstrualnie...
Z Nethey'em zaczęliśmy odwiedzać regularnie Fitness Academy - Neth na urządzenia, ja na katusze w postaci zajęć z instruktorami (Pozdrawiam panią instruktor z Race Walking xD). Naprawdę genialny klimat, pełna motywacja (cena też zmusza do aktywnego uczestniczenia ^^") no i nie ma nudy i monotonii :) Każdy znajdzie coś dla siebie - kij z tym, że następnego dnia chce się umrzeć aniżeli ruszać, ale jest to na swój sposób przyjemne :D Dobry wysiłek nie jest zły, jak to powiadają :P
Kolejnym punktem Majówki był czysty szpil na komputerze w Dragon Age Inkwizycję xD Wreszcie mogłam konkretnie się nacieszyć tą grą: masa smoków do ubicia, misji do wypełnienia, badassów do skopania (badass może być tylko jeden - JA!) i lokacji do odkrycia, o ekwipunku nie mówiąc :) Poniżej podrzucam kilka screenów z ostatnich rozgrywek, głównie starcia ze smokami i wygląd mojego Tal-Vashot. Więcej można znaleźć w udostępnionym folderze na google+.
|
Satyr, mistrz broni dwuręcznej, Tal-Vashot. |
|
Dotychczasowo najłatwiejsza dziadówa, zażarcie walczyła szponami i zębami, czasem ogonem - nie chciało jej się latać po deszczu ;) |
|
Natomiast ta była wyjątkowo upierdliwa - w końcu skrzydła nie od parady, a jej dzieciuchy to dopiero utrapienie >.< |
|
Gadzina swoim elektrycznym atakiem trochę dała się we znaki - cwaniara posłała ładunek prosto na zalany wodą obszar - czyli moją ekipę xD |
Tak swoja drogą... jak u Was leci? :D Coś na blogach cisza :P